Marcin Trepczyński: List pełen zaskoków?

» ODPOWIEDŹ do: Jak, kogo i po co? – list na Tydzień Wychowania 2012

Drodzy Ojcowie, dla większości tych, którzy wgryźli się w treść tego listu, powinien on być... zaskakujący. Wydaje mi się, że większość ludzi inaczej rozumie wychowanie. Ale na tym nie koniec „zaskakiwania”.

Ludzie łączą zazwyczaj wychowanie z zachowaniem – bądź posłuszny, bądź grzeczny, kieruj się takimi a takimi zasadami (ewentualnie: szanuj to a to, a poza tym, rób, co uważasz). A tymczasem w liście piszecie, że jest ono troską o dobre wnętrzne – serce; a jeśli chodzi o dobre czyny, to wypłyną one z dobrego serca. I bardzo dobrze napisaliście. Co więcej, myślę, że trzeba głęboko przeorać świadomość społeczną, by nie patrzono tylko na zachowania, co czasem nie pozwala na autentyzm, a w najgorszym wypadku – prowadzi do cynizmu i fałszywego moralizatorstwa. Osobiście przyjmuję więc hasło – dbaj o serce. I mam nadzieję, że inni też pójdą tym tropem.

Zaskakujące w liście może być też to, że nie mówicie, jak wychowywać. Wskazujecie, jaką sferą się zająć (wnętrze) i co rozważyć (cele wychowania i wartości, na których ma się ono oprzeć). Nie ma zaś konkretnych wskazówek. Niektórzy mogą być tym zawiedzeni. Ale z kolei inni, gdybyście dali im takie wskazówki, oburzaliby się, że dostają je od biskupów, którzy przecież o wychowaniu nie mają wiedzy zdobytej w praktyce. Myślę więc, że dobrze, że tego typu wskazówek nie ma w Waszym liście. Ale nie tylko z powodu owych „innych”; raczej dlatego, że ta troska o serce nie powinna być poddawana precyzyjnym regułom, ale powinna się rozwijać po swojemu, mając określone tylko odpowiednie podstwy i cele, o których piszecie.

Zaskakiwać może też to, że list jest w zasadzie – do rodziców; zwłaszcza, że w zeszłym roku hasłem podobnego listu było „Wszyscy zacznijmy wychowywać”. Rozumiem, że to poprzednie hasło nadal obowiązuje, a obecnie chodziło o przypomnienie, że jednak przede wszystkim wychowanie jest misją rodziców, z której to misji nie mogą się oni zwalniać.

Zaskoczenie może wreszcie wywołać postulat wychowywania w miłości do Kościoła. A to dlatego, że mając płytkie o nim pojęcie (a to – jak wynika z listu – chcielibyście zmienić), ciężko ludziom kochać ten na pierwszy rzut oka dziwny, sztywny i zagubiony Kościół (który tak naprawdę taki nie jest). Podkreślacie tu rolę katechezy i wychowania właśnie. Uważam jednak, że to nie wystarcza. Problem jest bardzo poważny. Wszyscy: Wy, ja, każdy kto się uważa za ucznia Chrystusa – powinniśmy odnowić swoje bycie w świecie i wobec świata. Bo myślę, że to przez nas wszystkich Kościół jest „nieczytelny”, a nie tylko dlatego, że szwankuje katecheza czy wychowanie (choć to też prawda). Więcej źródłowości? Więcej Chrystusa? Więcej pokazywania, że Kościół = wszyscy należący do Niego? Pewnie tak, pytanie: co jeszcze?

Na koniec dodatek. Z podanego przez Was przykładu odnalezienia Jezusa w świątyni przez Marię i Józefa można wyciągnąć jeszcze coś, a mianowicie zachętę do tego, by – zgodnie z tym, co wspomniałem na początku – wychowanie nie dotyczyło zachowania, a – jak wskazujecie – serca. Gdy Go znaleźli, nie skarcili Go, że źle zrobił; odnieśli się wyłącznie do Jego serca: Czy serce to dobrze wybrało? Czy nie zauważył, że ich zranił? Przecież nie wiedzieli, gdzie jest, szukali Go zatroskani. A On upewnił ich, że w sercu postąpił jak najbardziej słusznie – poszedł po prostu tam, gdzie Jego Ojciec. I to im wystarczyło.

Tydzień wychowania właśnie się wczoraj skończył. Starałem się w tym czasie rozważyć to, o co prosiliście, odpowiedzieć sobie – jak wychowywać, czym się kierować, jak kształtować serce mojego 4-miesięcznego na razie synka. Może już coś wiem. Ale przede wszystkim to, że jeszcze wiele przede mną. Natomiast za dobry impuls – ogromne dzięki.

inne odpowiedzi:

Piotr Żyłka: Jak być w szkołach?

Drodzy Ojcowie Biskupi, Pasterze Kościoła, Ekscelencje,

W liście na tegoroczny Tydzień Wychowania zwróciliście uwagę między innymi na to jak ważna jest katechizacja, a dokładniej mówiąc – obecność religii w szkole.

» » »

Ewa Wasilewska: W pół kroku.

 Rodzina jest najważniejsza w procesie wychowania młodych ludzi, szczególnie rodzina pełna i uczestnicząca w życiu Kościoła. Katecheza spełnia ważną rolę wychowawczą w środowisku szkolnym. W Ewangeliach znajdują się cenne wskazówki do bycia dobrym wychowawcą. Wychowywać należy nie tylko intelekt, lecz także, a może przede wszystkim, serce, a wszelkie obawy związane z wychowaniem powinniśmy zawierzać Bożej Opatrzności. Wszystko to prawda, tylko co dalej?

» » »

Maria Wojcieszek: wolność od „idealnego dziecka”

Jakże piekny i znaczący jest początek tego listu! Przypomina o tym, że wychowanie dotyczy wnętrza człowieka, jego serca. Nadaje to wychowywaniu właściwą rangę, która może czasem umykać z pola widzenia. Dzięki sięgnięciu do tej sprawy można na nowo spojrzeć na codzienne, często żmudne wysiłki wychowawców. Odkrywa się ich prawdziwy cel, który ma polegać na kształtowaniu serca i umysłu młodego człowieka, aby mógł mądrze działać. Dzięki temu rodzice i wychowawcy nie są skazani na kierowanie się niejasnym wzorcem „idealnego dziecka” albo „idealnego nastolatka”, zależnym od aktualnie panującej mody. Nie są także narażeni na sprawdzanie na swoich najbliższych słuszności tymczasowych teorii.

» » »

abp Józef Michalik

Archidiecezja Przemyska

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieźnieńska

em. prymas Polski

bp Janusz Stepnowski

Diecezja Łomżyńska

bp Krzysztof Nitkiewicz

Diecezja Sandomierska

abp Wiktor Skworc

Archidiecezja Katowicka

bp Adam Bałabuch

Diecezja Świdnicka, bp pom.

bp Zdzisław Fortuniak

Archidiecezja Poznańska, bp pom.

abp Wojciech Polak

Archidiecezja Gnieźnieńska

prymas Polski

abp Stanisław Gądecki

Archidiecezja Poznańska

przewodniczący KEP

bp Henryk Tomasik

Diecezja Radomska

bp Edward Dajczak

Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska

bp Damian Andrzej Muskus

Archidiecezja Krakowska, bp pom.


dobre info o biskupach:


nasz Biskup:







odpowiadamy.eu - na listy się odpowiada

(c) odpowiadamy.eu