Marcin Trepczyński: I jeszcze jeden szczegół
» ODPOWIEDŹ do: Promieniowanie ojcostwa – list na Dzień Papieski 2018
Drodzy Ojcowie (sic), dziękuję za pomocne wskazówki. Przyszło mi do głowy jeszcze jedno. A wszystko dzięki spowiednikowi w Rybniku, który ujął sprawę najprościej, jak można.
Przynaglony przez Ducha Świętego (czyli cofam się o dwa listy), będąc trzy dni temu pierwszy raz w życiu w Rybniku, najpierw dołączyłem do różańca, a zaraz potem przystąpiłem do sakramentu pojednania. A na koniec kapłan-Ślązak odsunął na bok wszystkie rozterki i bach prosto o relacji do żony i syna: Pan Jezus nie po to przyszedł, żeby powiedzieć, czego nie robić, tylko przyszedł do nas z dobrą nowiną; ty się nie zastanawiaj, czy tak postępować, a tak nie postępować; ty ich po prostu kochaj.
Amen.
inne odpowiedzi:
Gerard Jaryczewski: Jasna i ciemna strona mocy
Drodzy Ojcowie, niektórzy mają dobre skojarzenia zarówno z promieniowaniem, jak z ojcostwem, a inni — niekoniecznie. Promieniowanie może kojarzyć się ze słońcem i energią, może kojarzyć się też z śmiertelnym zagrożeniem lub chorobą. Podobnie jest z ojcostwem: jednym kojarzy się z czymś fundamentalnym i niezbędnym, innym — z bólem, bezsilnością a nawet upokorzeniem.