Gerard Jaryczewski: Każdy jest ubogi

» ODPOWIEDŹ do: Bądźcie apostołami miłosierdzia – list na Niedzielę Miłosierdzia Bożego 2014

Drodzy biskupi! Niedawno usłyszałem anegdotę o pomocy humanitarnej podjętej w pewnym regionie świata – jakim, nie pamiętam. W ramach tej pomocy podarowano ludziom dotkniętym trudnościami – jakimi, nie pamiętam – wiele ton puszek bodaj czarnej fasoli. Ta czarna fasola zmarnowała się jednak, bo obdarowani nie wiedzieli, co z nią zrobić. Mam podobny problem jako grzesznik: potrzebuję pomocy, z pomocą do mnie spieszą m.in. dwie grupy ludzi, jedni z fasolą toruńską, drudzy z fasolą łagiewnicką, a ja nie potrafię tych rodzajów fasoli użyć.

Orędzie św. Faustyny o Bożym Miłosierdziu, Jej Dzienniczek i rozwinięta wokół niego pobożność – zawsze wprawiały mnie w zakłopotanie. Nauka o Bogu Miłosiernym jest dla mnie zrozumiała, ale ta forma jest dla mnie szczególnie trudna do przyjęcia.

Przyznaję też ze skruchą, że najchętniej nie tłumaczyłbym się nikomu, o co chodzi z tą Kanonizacyjną Iskrą Miłosierdzia. Po Waszym liście zakłopotanie ma zresztą nowy element: dlaczego za przykład dzieła miłosierdzia podajecie udział stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia w pośredniczeniu w przekazywaniu Iskry? Czy naprawdę sądzicie, że „do takiej obecności i zaangażowania, do bycia apostołami i świadkami Bożego Miłosierdzia, wzywał nas Jan Paweł II – Papież Miłosierdzia”?

A skoro już mowa o św. Janie Pawle II, piszecie, że był ubogi, i to w ewangelicznym sensie. Jak dla mnie, w ewangelicznym sensie ubogi to był św. Franciszek z Asyżu. A papież Franciszek – oby Bóg dał także i Jemu łaskę wytrwania w świętości do końca! – kiedy zachęcał do troski o ubogich też zapewne nie miał na myśli ani siebie, ani biskupów.

Nawet Wy, drodzy biskupi, chwaląc dzieła charytatywne nie mieliście z pewnością na myśli wsparcia ubogich polskich biskupów, bo takich to chyba nie ma. Niejeden ubogi tego świata zamieniłby się przecież na takie ubóstwo, w którym wprawdzie nic do niego nie należy, ale za niego gotują, piorą, wożą i sprzątają. Daj Boże wszystkim takie ubóstwo!

A jednak św. Jan Paweł II był i święty, i ubogi. A jednak św. Faustyna ma coś ważnego do powiedzenia całemu światu, czyli także mi, zakłopotanemu i hardemu grzesznikowi.

Każdy jest ubogi, ale święty to ten, który wie, że faktycznie jest ubogi. „Nikt bowiem siebie samego nie może wykupić, śpiewa król Dawid, ani nie uiści Bogu ceny swego wykupu – jego życie jest zbyt kosztowne i nie zdarzy się to nigdy – by móc żyć na wieki i nie doznać zagłady” (Ps 49, 8–10).

Być może nawet papież Franciszek, gdy mówi o wyobraźni miłosierdzia nie ma na myśli tylko dzieł charytatywnych, ani nawet przede wszystkim dzieł charytatywnych, bo powołanie się na wyobraźnię jest przecież nieprzypadkowe, bo tu chodzi o myślenie nieszablonowe – „thinking outside the box”.

Mogę się mylić jako mający trudności z Koronką i Dzienniczkiem, ale wydaje mi się, że przede wszystkim Miłosierdzie Boże przejawia się w przebaczeniu. To jest bowiem nasza największa bieda: grzech. Tego najbardziej potrzebujemy: przebaczenia.

Nasze ludzkie miłosierdzie przede wszystkim przejawiać się więc powinno w sercu, w wyobraźni, która otwiera się na bliźniego i jego biedę, a swój szczyt nasze ludzkie miłosierdzie powinno osiągać w otwarciu się na bliźniego, który jest nieprzyjacielem, który irytuje, z którym spotkania chciałoby się uniknąć. Marna to wprawdzie przemiana serca, która nie przechodzi w chęć działania przez zapobieżenie biedzie bliźniego – czyli przede wszystkim przez działalność charytatywną, choć nie tylko przez taką działalność – ale z drugiej strony, same dobre uczynki bez przebaczenia w sercu są nic nie warte!

Dzięki Waszemu listowi, drodzy biskupi, znalazłem głęboko dla mnie schowaną mądrość w powołaniu się na dzieło charytatywne jako fundament naszego ludzkiego miłosierdzia: łatwiej przebacza się przecież wrogowi, gdy ten cierpi biedę. Bóg jest łaskawy, Bóg jest naprawdę miłosierny: cieszy się, gdy naśladujemy Jego przebaczenie choćby w tak niedoskonały sposób. Dla Niego zresztą wszyscy jesteśmy w biedzie.

Nasze ludzkie miłosierdzie jest tylko marnym odblaskiem Bożego Miłosierdzia, tak jak nasza Kanonizacyjna Iskra Miłosierdzia jest tylko marnym, a trochę nawet śmiesznym znakiem mocy Bożego Miłosierdzia. Moglibyśmy uchwalić plan pięcioletni dzieł charytatywnych, aby uczcić Boże Miłosierdzie, ale to też byłby – z jednej strony bardziej śmieszny, z drugiej bardziej pożyteczny – tylko marny znak czegoś nieskończenie potężniejszego.

Kiedy więc wyobrażam sobie siebie na Sądzie Ostatecznym, gdy przeglądam złe i dobre uczynki z całego życia, to widzę Gerarda zażenowanego wieloma chwilami, ale bynajmniej nie tymi, gdy modli się o Boże Miłosierdzie słowami przekazanymi przez Jezusa Chrystusa ubogiej i prostej św. Faustynie. Gerard oczekujący zbawienia nie będzie ani zażenowany, ani zakłopotany, że modli się jako ten, który najbardziej potrzebuje Bożego Miłosierdzia. Bo każdy z nas jest zbyt ubogi, i każdy potrzebuje Bożego Miłosierdzia najbardziej.

inne odpowiedzi:

Marcin Trepczyński: zamiast oświecenia – koronka

Drodzy Ojcowie, nie wiem, czy list ten pozwolił mi coś zobaczyć, lepiej zrozumieć. A mimo to zadziałał, i to bardzo. Przyniósł niby coś drobnego, ale jednak bardzo ważnego.

» » »

abp Józef Michalik

Archidiecezja Przemyska

abp Stanisław Gądecki

Archidiecezja Poznańska

przewodniczący KEP

abp Wiktor Skworc

Archidiecezja Katowicka

abp Wojciech Polak

Archidiecezja Gnieźnieńska

prymas Polski

bp Henryk Tomasik

Diecezja Radomska

bp Zdzisław Fortuniak

Archidiecezja Poznańska, bp pom.

bp Janusz Stepnowski

Diecezja Łomżyńska

bp Krzysztof Nitkiewicz

Diecezja Sandomierska

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

bp Damian Andrzej Muskus

Archidiecezja Krakowska, bp pom.

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieźnieńska

em. prymas Polski

bp Adam Bałabuch

Diecezja Świdnicka, bp pom.

bp Edward Dajczak

Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska


dobre info o biskupach:


nasz Biskup:







odpowiadamy.eu - na listy się odpowiada

(c) odpowiadamy.eu