Gerard Jaryczewski: Miara wszechmocy miłosierdzia Boga
» ODPOWIEDŹ do: Miłosierni czynem – list pasterski (2016)
Drodzy biskupi, kiedy przeczytałem statystyki dotyczące dzieł charytatywnych, przywołane w liście — o tysiącach pracowników i wolontariuszy, o milionach potrzebujących, którzy otrzymali pomoc — wpadłem w niepokój. W poniedziałek myślałem, że to dużo, we wtorek, że to mało, a w środę przypomniałem sobie historię króla Dawida, który zmierzył lud Izraela. Pomyślałem, że czasami lepiej nie mierzyć tego, co Bóg daje.
Jaka nie byłaby statystyka, te miary zawsze będą zarazem dość duże i nie dość duże — aż do czasu, gdy przyjdzie Pan, i wtedy mierzenie stanie się zbędne. Mierzenie to jeden z powodów, dla których czasami interesujemy się rzeczami na tym świecie. Kto jedzie samochodem, ten zazwyczaj nie śledzi na bieżąco, ile ma paliwa. Reaguje wtedy, gdy zapala się kontrolka rezerwy i działa wtedy, gdy tankuje.
Mijają tygodnie, a ja wciąż nie wiem, czy 3 mln osób, które otrzymały pomoc w kraju 36 mln obywateli, to dużo czy mało? Nie wiem, czy, odpowiednio, 100 tysięcy pomagających to dużo, czy raczej mało? Wielu potrzebujących nie otrzymuje pomocy, i nawet we współpracy Kościoła z państwami, ramię w ramię z bogatymi filantropami, niewiele jako ludzkość możemy.
Wiem natomiast, że gdyby na tym świecie był choćby jeden tylko człowiek potrzebujący pomocy, to Bóg przyszedłby po niego jak dobry pasterz po zagubioną owcę. Bo każdy jest dla Niego ważny. To jest miara wszechmocy Jego miłosierdzia: Bóg przychodzi do każdego. Maranatha.