Gerard Jaryczewski: Bóg nie jest transcendentny

» ODPOWIEDŹ do: Wychowywać do pełni człowieczeństwa – list na Tydzień Wychowania 2015

Żyjemy w błogosławionym kraju, i w szczęśliwym czasie, jeśli biskupi mogą napisać, że skoro szkoła ma służyć wychowaniu człowieka do pełni, to nie obejdzie się to bez religii i spójnego, trwałego systemu wartości, jaki głosi chrześcijaństwo w kościele rzymskokatolickim, a dla wielu jest oczywiste, że chodzi konkretnie o chrześcijaństwo i o system wartości, którego strażnikiem jest kościół rzymskokatolicki.

Zachęcony jednak przez Was, drodzy pasterze, aby odważnie podejmować refleksję nad wychowaniem, zadaję sobie i Wam pytanie: czy nie ma trudności w tym, że jednocześnie chcemy zachować cztery postawy: 1) poszanowania różnych światopoglądów naszych rodaków, a co za tym idzie, różnych religii i różnych systemów wartości, 2) dążenia przez wychowanie do pełni człowieczeństwa, na które składa się także wychowanie religijne, 3) dążenia do wychowania spójnego względem systemu wartości, a zarazem 4) uznania, że “najbardziej istotne w wychowaniu ku pełni człowieczeństwa jest jednak to, by na drodze własnego rozwoju chcieć i umiec przyjąć Jezusa”?

Otóż jeśli deklarujemy pierwszą postawę, nie możemy skutecznie w publicznej edukacji praktykować drugiej, trzeciej i czwartej. Jeśli bowiem dopuszczamy wolność religijną, rezygnujemy z jednego systemu wartości. Przede wszystkim musimy się zgodzić, że nikt poza nami nie zadeklaruje postawy czwartej: poznanie Chrystusa nie jest celem innych religii, one mają inne cele.

Tylko wybierając czwartą postawę jako zasadniczą, nie rozważając drugiej i trzeciej, stajemy przed problemem: jak praktykować postawę szacunku wobec światopoglądów innych, niż chrześcijański, nie narażając się na zarzut nietolerancji religijnej albo zarzut niejawnego wprowadzania państwa religijnego?

Czy w ogóle można sensownie praktykować te cztery postawy jednocześnie? Otóż wydaje mi się, że tak, że są co najmniej dwie oczywiste możliwości.

Wszystkie cztery postawy jednocześnie można skutecznie realizować w edukacji publicznej w państwie religijnym, choć postawa poszanowania traci w takim państwie na znaczeniu — innowiercy są wtedy poza granicami państwa. Doskonale to rozumieją nasi muzułmańscy bliźni, którzy konsekwentnie stosują się do Koranu. Oni najwyraźniej serio traktują publiczną edukację i jej oddziaływanie, dlatego model państwa świeckiego jest dla nich nieatrakcyjny, jeśli nie szkodliwy. A konsekwentni względem Koranu i wierni Mahometowi muzułmanie nie respektują w istocie innych religii, choć niektóre okresowo tolerują.

Można skutecznie praktykować wszystkie cztery postawy w państwie świeckim, które dopuszcza szkoły prywatne, w tym jawnie religijne. Takie państwo dopuszcza wielość systemów wartości i nie chce walczyć z nimi, bo nie posiada nadrzędnego systemu wartości, który by takie zachowanie usprawiedliwiał. W takim państwie zgadzamy się tylko co do pewnych wspólnych wartości, a jeśli zgadzamy się również co do hierarchii, to też tylko w obrębie tych wspólnych wartości.

Innych możliwości nie widzę.

Rozumiem zatem obawy ateistycznych bliźnich, gdy sprzeciwiają się obowiązkowi uczestniczenia w lekcjach religii rozumianej jako katecheza. (Katechezę rozumiem tu szeroko, nieściśle, jako wprowadzenie do dowolnej religii mające charakter inicjacyjny, a nie tylko poznawczy). Idąc za poleceniem naszego Nauczyciela, Jezusa Chrystusa, należy strząsnąć wobec nich piasek z sandałów i iść dalej, do tych, którzy chcą słuchać.

Nie rozumiem jednak obaw ateistycznych bliźnich, gdy sprzeciwiają się nauczaniu religii w formie katechezy jako nieobowiązkowej. Tym tropem idąc należałoby zakazać prowadzenia kół zainteresowań w szkole czy organizacji dla chętnych zajęć na basenie itp. Tym tropem idąc szkoła powinna oferować jeden, obowiązkowy zestaw przedmiotów. Niby można i tak, ale czy to nie jest wylanie dziecka z kąpielą?

Dla niektórych powodem oburzenia jest ocena z religii na świadectwie ukończenia klasy. Tu mam proste rozwiązanie: dodajmy do świadectwa oceny ze wszystkich zajęć, które organizuje szkoła, także tych nieobowiązkowych.

(Bo w zasadzie: czemu nie? Skoro wszystkie zajęcia szkolne składają się na rozwój tego konkretnego ucznia Stasia, to dlaczego nie umieścić oceny postępów z piłki nożnej i modelarstwa, w których jest wyśmienity, w których sobie radzi lepiej, niż z religii czy języka polskiego? Jeśli w swoich talentach robi spektakularne postępy, a w obowiązkowych przedmiotach kuleje, dlaczego fałszować jego obraz, pokazując tylko to, w czym talentu nie ma, i do czego serca nie ma? Czy za dziesięć lat społeczność nie będzie cieszyła się jego sukcesami? A przecież to nie będą sukcesy w teologii).

Szkoła publiczna w naszym kraju nie może dać wszystkim spójnego wychowania, w duchu wspólnego pojmowania całej hierarchii wartości. Ale może to umożliwić w pewnym stopniu, włączając nauczanie rodzinnej religii, której poznanie jest integralnym elementem wykształcenia konkretnego Stasia. A taki stan rzeczy, choć niedoskonały, już jest pewną wartością, której warto bronić.

A dlaczego warto bronić? Bo chrześcijaństwo ma na swoich sztandarach hasło obrony każdej niedoskonałości świata, jeśli jest choćby odblaskiem dobra. Skoro Bóg chce istnienia nas, grzeszników, a my chcemy Go naśladować, powinniśmy stanąć w obronie tego stanu rzeczy, stanu większego dobra. A jest on większym dobrem, niż katecheza rozdzielona od poznania świata.

To jest dopiero błędny obraz wg chrześcijaństwa: Stwórca oddzielony od stworzenia. Tego powinna więc uczyć przede wszystkim religia w szkole: że Bóg jest miłością. Bóg w sensie ścisłym nie jest transcendentny.

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieźnieńska

em. prymas Polski

bp Edward Dajczak

Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska

bp Janusz Stepnowski

Diecezja Łomżyńska

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

bp Damian Andrzej Muskus

Archidiecezja Krakowska, bp pom.

abp Wojciech Polak

Archidiecezja Gnieźnieńska

prymas Polski

bp Zdzisław Fortuniak

Archidiecezja Poznańska, bp pom.

bp Henryk Tomasik

Diecezja Radomska

abp Józef Michalik

Archidiecezja Przemyska

bp Krzysztof Nitkiewicz

Diecezja Sandomierska

abp Stanisław Gądecki

Archidiecezja Poznańska

przewodniczący KEP

abp Wiktor Skworc

Archidiecezja Katowicka

bp Adam Bałabuch

Diecezja Świdnicka, bp pom.


dobre info o biskupach:


nasz Biskup:







odpowiadamy.eu - na listy się odpowiada

(c) odpowiadamy.eu